piątek, 29 sierpnia 2014

14 . Kim jesteś?

" W ubiegłą sobotę do szpitala w Miami trafiła siostra znanego muzyka Austin'a Moona, nazajutrz Austin opuścił szpital wraz z Alison Dawson swoją tekściarką. Para nie była widziana razem od dłuższego czasu. Osoba z otoczenia podaje: Austin zostawił Maię dla Alison. Maia bardzo przeżywa to rozstanie, nie jest w stanie się po tym podnieść... Ojciec gwiazdy rozważa podjęcie leczenia dziewczyny u psychologa... wszyscy trzymamy kciuki za Maię Mitchell! Oby Austin zrozumiał, że nie buduje się szczęścia na cudzej tragedii..."
- Widziałaś? - Austin podał gazetę Ally. Był wściekły, jego siostra leży nieprzytomna w szpitalu, a oni życzą powodzenia Mai, która wcale nie została porzucona. Paranoja.
- Niezłego mają informatora. Nie nurtuje cię skąd ktoś wie o Mai tak wiele jak ona sama?- Ally spojrzała na Austin'a z cwanym uśmieszkiem. Oczywistym jest, że tajemniczy informator, jeśli nie pracuje dla Mai, to być może nawet nią jest. Nie zdziwiłaby się, przecież ona zrobi wszystko byle tylko było o niej głośno, ale pomimo bzdur jakie wypisują gazety czuła w sercu ogromną ulgę, nareszcie... Austin nie jest z Maią! I nic nie zapowiada, aby to się miało zmienić. Ally czuła, że teraz wszystko można zbudować od nowa, nowe plany, nowe piosenki, nowe koncerty... nowa przyjaźń między nimi, a może nawet coś więcej.
- Nie rozumiem jej... serio. - usiadł zdenerwowany na fotelu i nerwowo uderzał nogami. W pewnym momencie usłyszał dzwonek swojego telefonu. Szybko spojrzał na wyświetlacz.
- To tata. - zręcznym ruchem odebrał połączenie. - tak?
- AUSTIN PRZYJEDŹ JAK NAJSZYBCIEJ! BRIDGIT ODZYSKAŁA PRZYTOMNOŚĆ! - w słuchawce słychać było jego radość.
- Okej, już jadę! - odpowiedział równie entuzjastycznie, po czym zakończył połączenie.- słyszałaś?
- Tak, jadę z Tobą. - w mgnieniu oka znaleźli się w samochodzie. Nareszcie coś pozytywnego. Jakieś dobre tchnienie, teraz może być już tylko lepiej. I oby tak było. Jadąc do szpitala zabrali ze sobą też Rocky, która wyraźnie nie miała dziś humoru. Na wszystkie odpowiadała cichym pomrukiem, co zupełnie nie było do niej podobne, przecież to Rocky, więc co jest grane? Zawsze rozstawia wszystkich po kątach i ma najwięcej do powiedzenia. Tymczasem pomimo takiej dobrej nowiny siedzi, niczym mysz pod miotłą i gapi się jak posąg przez okno na budynki, które widziała już setki razy. Austin spojrzał na Ally dając jej znaki, aby delikatnie wyciągnęła z przyjaciółki co się stało.
- Rocky jak idzie zbieranie kasy na samochód? - zagadnęła ciepło.
- Okej. - odpowiedziała bez większych emocji i znowu utkwiła nos przy szybie.
- Gadałaś może z Harrym? Może jego też powinniśmy zabrać ze sobą? Na pewno się przejmuje.- Ally prowadziła rozmowę bardzo delikatnie, ale to była jej najlepsza taktyka w ten sposób mogła się dowiedzieć, który temat jest najbardziej drażliwy dla jej przyjaciółki.
- Gadałam. Nie, nie powinniśmy, jeśli on pojedzie to ja wysiądę! - nagle w Rocky wstąpiły emocje, bardzo negatywne emocje. Ally spojrzała na Austin'a. Oboje już wiedzieli, że stało się coś poważnego między tą dwójką.
- Okej, okej. Skoro tak uważasz... ale może, jed---
- Nie! - Ally nawet nie mogła dokończyć zdania, gdy jej przyjaciółka postanowiła wyrzucić z siebie wszystkie żale i złości. - mam tego dosyć! Mam dosyć Harry'ego i tego jak mnie zwodził! Byłam wczoraj na imprezie urodzinowej Swiftki i wiesz co zobaczyłam!? Mojego chłopaka całującego twoją dziewczynę Blondynku! - Rocky zaczęła uderzać Austin'a, chłopak prawie stracił panowanie nad kierownicą.
- Auaaaaa! Rocky przestań! Weź ręce! Nic nie widzę! - chłopak szamotał się próbował pozbyć się rąk przyjaciółki z twarzy.
- Rocky, spokojnie. - Ally złapała dziewczynę za ręce. - Austin nie jest niczemu winien. - Rocky spojrzała na blondyna i westchnęła głęboko.
- Okej, macie rację. Wybacz... musiałam na kimś się wyładować.
- Spoko, znam cię nie od dziś. To norma, że lubisz komuś zdrowo przywalić. - zaśmiał się.
- Dobra, a teraz wyjaśnij nam to wszystko jeszcze raz, bo trochę to się nie trzyma. Harry i Maia?
- Okej... pojechałam po Harry'ego z Niall'em na urodziny Taylor... Gdy weszliśmy do środka zobaczyłam Harry'ego stojącego w kącie i czule całującego jakąś dziewczynę, podeszłam bliżej i kaboom... Maia Mitchell! - dziewczyna omal nie eksplodowała opowiadając całą historię.
- Zaraz, zaraz...moja Mais z Harrym? Phi. Niemożliwe!- Austin wybuchł śmiechem.
- Niby czemu? - Ally od razu zareagowała, znowu nazwał ją 'swoją' niestety...
- Mais zawsze uważała, że Harry jest obleśny i nie wie jak Taylor mogła z nim być. Po drugie no, hellow! Harru jej nie cierpi od... no od zawsze. - chłopak zupełnie tego nie pojmował, nie ma opcji, żeby jego kumpel podebrał mu dziewczynę, która bądź co bądź wciąż była jego dziewczyną, przynajmniej wczoraj. No, a jeśli jednak podebrał? Cóż... musiałby z nim poważnie pogadać, chyba. Właściwie sam nie wiedział jak się zachować, no bo niby co ma zrobić? Gdyby mu na niej zależało pewnie pobiłby go tak, że przez rok leżałby cały w gipsie, ale między nim, a Mais nie było nic specjalnego. Na początku podobała mu się, potem stwierdził, że jest całkiem pociągająca, by na końcu dojść do wniosku, iż w jej głowie nie ma nic poza brokatem i złymi zamiarami. To było jedynie zauroczenie. Sam do tej pory zastanawia się jak to możliwe, że na rzecz takiej osoby stracił bliskich... drugi raz na pewno nie popełniłby tego samego błędu.



=====
===
=


- Brigit... jak się czujesz? - Austin podbiegł do łóżka siostry, a Ally i Rocky przystanęły zaraz za nim. Blondynka rozejrzała się po sali, zatrzymała swój wzrok w Austinie i zaczęła mu się dokładnie przyglądać, po czym jej oczy powędrowały na przyjaciółki. Patrzyła w dosyć dziwny sposób, jakby była zupełnie nieobecna.
- Ja... ja... czuję się normalnie. - znowu w szczegółowy sposób zaczęła badać twarze, które dopiero co zobaczyła.
- Brigit ma zanik pamięci długotrwałej. Nic nie pamięta... - w końcu głos zabrał pan Moon i wytłumaczył
całej trójce jej dziwne zachowanie.
- Jak to nic nie pamięta? Nawet tego, że jesteście jej rodzicami? - Austin spojrzał z przerażeniem na tatę.
- Niestety, teraz powoli dociera do niej ta informacja. Prawda? - spojrzał z zapytaniem w oczach na córkę.
- Ymm, tak... masz na imię Mike i jesteś moim tatą, a kobieta, która wyszła ma na imię Mimi i jest moją mamą, racja? - mówiąc to wahała się przy każdym stwierdzeniu, aby nie popełnić jakiegoś błędu. Przyjaciele byli w szoku. Czuli się, jak gdyby słuchali 4-letniego dziecka opowiadającego o swojej rodzinie.
- Jak długo to potrwa? Jej pamięć wróci, prawda tato?- chłopak zapytał z nadzieją w głosie.
- Lekarz twierdzi, że za jakieś 3 bądź 4 tygodnie... ale to jest ta pozytywna wersja... możliwe, że straciła pamięć na zawsze... - słowa 'za zawsze' dokładnie utkwiły w pamięci Austin'a. Czuł się taki bezradny. Kwadrans temu cieszył się, że jego siostra znowu jest przytomna, a tym czasem ona nawet nie wie, że ma brata. Niby jak to ma teraz wszystko wyglądać? Każdego dnia rano będzie musiał jej przypominać kim dla niej jest i jak ma na imię? On zwyczajnie za nią tęsknił, nawet jeśli była głupią starszą siostrą... Wizja, że mógłby ją stracić była przerażająca.





7 komentarzy:

Julia pisze...

Rozdział cudo!
Czekam na kolejny!

Julia pisze...

Rozdział boski!
Jaka ta Maia biedna...niech się w zad kopnie
Czekam na kolejny!

Julia pisze...

Rozdział boski!
Dawaj szybciutko next

Anonimowy pisze...

Dawaj szybko next

Unknown pisze...

Biedna Brigit. Stracił pamięć
Czekam na nexta,który mam nadzieję że się szybko pojawi

Julia pisze...

Rozdział cudowny!
Czekam na next!

Cristal pisze...

Ojejku, jak ja się cieszę, że na moim blogu napisałaś link do swojego. Pamiętam, jak kilka miesięcy temu zakochałam się w tej historii, a potem nagle zgubiłam link do twojego bloga. Takie rzeczy tylko ze mną! Naprawdę kocham twoją historię. Jest oryginalna i widać, że masz pełno świetnych pomysłów. Podoba mi się to, że każdy z bohaterów jest inny, a szczególnie, że na przykład Ally jest taka ułożona, a Rocky, jej najlepsza przyjaciółka, jakby jej coś dosypali do jedzenia :D
No cóż, rozdział, krótko mówiąc, jest świetny i nie mogę się doczekać, aż dodasz next'a. :3